Cześć :)
Ale zmarzłam! Po tym spacerze długo dochodziłam do siebie, dłonie mam zimne do teraz. Jak te mrozy dalej będą tak trzymać, następne zdjęcia powinny być w kombinezonie narciarskim ;)
Zima to nie jest dobry czas dla blogerów, starałam się robić neutralne miny pomimo tego, że prawie płakałam z zimna :D
Na sobie mam swój niezniszczalny kożuszek z orsey'a, kozaki i spódnice. Do tego ubrałam dziś kudłatą czapkę, taką ala rosyjską.
Lecę na gorącą herbatkę, pozdrawiam ;)
I jest, mimo okrutnego zimna, uśmiech :)
Kożuch - Orsay
Czapka - nn/ pasaż z czapkami
Spódnica - House
Buty - CCC
Torebka - szafomania
Naszyjnik - Swarovski